poniedziałek, 7 października 2013

Ach... Jeszcze niektórym śni się lato, ale co się okłamywać... już jesienna pora. W jesień często lubię czytać książki pod kocem. Ale najbardziej lubię marzyć, rozmyślać i pić gorącą czekoladę... Ale nie byle jaką! Taką, którą kiedyś zrobiła mi moja mama i taką, którą ja teraz robię...

(1 porcja)
Składniki:
1/2 czekolady gorzkiej (dobra jest z Wedla)
1/2 czekolady mlecznej(ta pyszna jest z Milki)
laskę wanilii lub ekstrakt waniliowy
cynamon
kremówka 36% / 30%( połowa z 180 gram(małe opakowanie))
1/2 papryczki chili, najlepiej świeżej lub suszonej
szczypta soli dla smaku

Sposób przygotowania:
Czekoladę roztop w kąpieli wodnej( zagotuj mały garnuszek wody, na garnek z wodą nałóż garnek z czekoladą, uważaj by woda nie dosięgnęła czekolady). Wsyp cynamon i dodaj wanilie(jeśli masz laskę, przekrój ją na pół, oddziel nasionka, rozmiel je i dodaj do czekolady, tak jak całą laskę) i sól. Ubij kremówkę. Dosłownie przed dodaniem kremówki wrzuć połowę papryczki bez nasionek. Wyłącz gaz i zdejmij garnek z czekoladą z garnka z wodą. Dodaj kremówkę i powoli i delikatnie rozmieszaj. Dodawaj ją stopniowo bo pewnie cała połowa może być za dużo... Ciepłej czekolady i jesiennego leniuchowania!!!
PS: Jeszcze lepsza jest gdy dodacie odrobinę skórki z cytryny i soku z pomarańczy.... Mmm...
             
                      
Wasza Czekoladka